Skandynawia- rok 2014. Szwecja - kraina jezior i reniferów. Norwegia - kraj gór, wielorybów i białych plaż dalekiej północy. Lofoty.
Rozdział VIII
Wieczór z gitarą
Wpadamy w szutrową drogę – oznaczenie na mapie czerwona dwucyfrowa E12 – nie wierzymy własnym oczom. Ok. 4 km trzęsawki. Trochę jak droga krajowa w Rumuni ;(
Ale w świetle zachodzącego słońca wygląda pięknie…
Marcin wysyła nam namiary na postój. ,, Mamy camp! Nie wiem, gdzie jesteśmy. Powieszę kolorową torebkę na tyczce.” informacja kolejna: ,, skręt przed niebieską budką w lewo.”fiske…”. Nie ma to jak roadboki Marcina … ;) O dziwo trafiamy. Miejsce przepiękne. Strzały już rozłożyły namioty i pierwsze co robią, to jak zwykle biorą się za próbę klaru (nie jest to łatwe) i suszenie rzeczy.
Rozstawiamy przyczepę
i od razu biegniemy do wody. Kąpiel, nie ważne w jak zimnej wodzie jest marzeniem każdego dnia :)
Potem kolacja- gołąbki siekane :( już ostatnie :D Przy kolacji Kasia została ochrzczona mianem Mata ,,CO NIE”. Każde zdanie kończy ,,co nie” np. ładna dziś pogoda – co nie.. , ta muza jest ok. – co nie :D A Filip został mianowany BOSMANEM SOKRATESEM – mina zadumana: ,,Mam najlepsze miejsce przy stole z szerokim widokiem na całą rodzinę” – siedzi pół metra od nas, lub – „Każdy człowiek jest mordercą – przecież każdy kiedyś zabił muchę, czy komara”… :D
I tak cała rodzina ma przydomki na dalszą podróż. W kolejności:
Mati- KAPITAN ,,SNUJA”
Sabinka – PORUCZNIK WODOSPAD
Filip- BOSMAN ,,SOKRATES”
Kasia – MAT ,,CO NIE”
Kuba – MAJTEK ,,WIEM”
A potem drineczek przed snem z sąsiadami :)
Rozpalamy ognisko. Filip wyjął gitarę, zaczęliśmy śpiewać. Młodzież wypełzła z namiotu. Śpiewamy kawałki Starego Dobrego Małżeństwa, Pod Budą, Dżemu z nieśmiertelną ,,Whiski”, Kaczmarskiego ,,Mury”, ,,Stój Katarzyno” i tak płynęła piosenka za piosenką…
Mama z synusiem.
Mama zapatrzona w synusiów.
Roześmiana córeczka mamusi.
Marcin śpiewa chóry anielskie ;D
Marcin jako wkurzony renifer :D
Było bardzo wesoło.
Ale momentami też nostalgicznie. Nawet młodzież popadała w zadumę nad mądrymi słowami niektórych piosenek.
Niesamowite, że z dzieciakami możemy spędzać czas przy naszej muzyce a jednocześnie widzimy, że to już jest również ich muzyka… Mamy super dzieci… :)
A gdzie Mati??? Mati dzisiaj jest fotoreporterem. No i mamy zdjęcia bez Matiego ;(
Księżyc lśni w pełni.
Mieliśmy cudny wieczór…
Idziemy spać po północy… A w głowie nadal mi śpiewa ,,Ciotka Matylda, cała w papilotach. Ma rozpieszczonego kota i nadzieję, że się jeszcze zmieni świat”….. :)
Dodaj coś od siebie i skomentuj ten wpis!