Skandynawia- rok 2014. Szwecja - kraina jezior i reniferów. Norwegia - kraj gór, wielorybów i białych plaż dalekiej północy. Lofoty.
Rozdział X
Przekraczamy koło podbiegunowe
Jedziemy w kierunku Mo i Rana. Im bardziej na północ i w stronę Norwegii, tym bardziej wypiętrzają się góry…. Widzimy pierwsze ośnieżone szczyty. Za tym widokiem też tęskniliśmy…
Zatrzymujemy się w sklepie na małe zakupy. Kupujemy pastę rakowo – krewetkową i zielone banany. Robimy sobie ucztę w samochodzie. Bagietka z pastą krewetkową i salami. Moje wrażenia smakowe są wręcz ekstatyczne… A mój mąż: wyciskaj tubkę z pastą od końca, a Kuba: mamo chcę coś słodkiego. Mówię: teraz mam chwilę jedzeniowej rozkoszy i nie chcę słyszeć : mamo i tekstów o wyciskaniu tubek… Na co Kuba: chciałbym coś słodkiego. Patrzę groźnie i słyszę: No co, nie użyłem słowa na ,,m”. Wzdycham. Nie ma ucieczki od rzeczywistości we własne doznania przy tej ekipie …. :(
Od Mo i Rany postanawiamy dojechać, aż do Fauske. Jeszcze ok. 130 km..
Jedziemy cały czas wzdłuż rzeki już z lodowcową wodą… mieni się turkusowo…
Świat odbija się w rzece jak w lustrze.
Dojeżdżamy na koło podbiegunowe. Zatrzymujemy się na Arctic Circle równoleżnik 66º33′ . Krajobraz jest księżycowy.
Granica dnia i nocy. Miejsce magiczne…
Ruszamy dalej…
Dodaj coś od siebie i skomentuj ten wpis!