LatoPodróżeRodzinaSkandynawia

Skandynawia- rok 2014. Szwecja - kraina jezior i reniferów. Norwegia - kraj gór, wielorybów i białych plaż dalekiej północy. Lofoty.

1003.2019
Powrót do spisu treści

Rozdział XVI
Wieloryby

Jedziemy w miejsce, o którym opowiadał nasz niemiecki znajomy z gór. Po drodze widzimy kolejną piękną tęczę.

Dojeżdżamy na miejsce. Fiord znajduje się naprzeciwko lotniska w Svolvaer i co się okazuje… W tym fiordzie żerują wieloryby!!! :D Widzimy dwa. Później porównujemy je ze zdjęciami na folderze w bazie nurkowej.
Pierwszy to najprawdopodobniej morświn lub orka karłowata.

Drugi to piękny, olbrzymi ok. 12 metrowy sejwal… :) Waleń z podrzędu fiszbinowców. Trzeci pod względem wielkości fałdowiec po płetwalu błękitnym i finwalu.

Płetwal czerniakowy, sejwal (Balaenoptera borealis)

To jego pysk.

Płetwal czerniakowy, sejwal (Balaenoptera borealis)

I dalej…

Płetwal czerniakowy, sejwal (Balaenoptera borealis)

Płetwal czerniakowy, sejwal (Balaenoptera borealis)

Płetwal czerniakowy, sejwal (Balaenoptera borealis)

Na koniec znika pod wodą…

Płetwal czerniakowy, sejwal (Balaenoptera borealis)

Niestety ogona nam nie pokazał :(

Dorotka się popłakała ze szczęścia. Marzyła o tym od początku naszej podróży. Ja czuję się też jakoś miękko i szczęśliwie….
Można opłacić wypłynięcie na oglądanie wielorybów-500zł od osoby, ale nie ma żadnej gwarancji, że się wieloryba zobaczy. Jedyną gwarancję jaką dają jest to, że jak się na wieloryby nie trafi, to następne wypłynięcie ma się za darmo.
Dla nas to 2500 zł. A tu mamy wieloryby za darmo :D Szkoda tylko, że leje i warunki do robienia zdjęć ze względu na światło są marne.
Na pewno oglądanie tych stworzeń i gracji z jaką poruszają się w wodzie jest ukoronowaniem naszego pobytu na Lofotach…

Potem piszę dla dzieci wierszyk o wielorybie:

Wieloryb

,,W wielkim oceanie wieloryb pływa,
pływa tak pięknie jak wielka ryba.
Paszczę wynurza, fontanną leje,
do swoich braci cicho się śmieje.
Wesołe życie jest wieloryba,
bo choć jest ssakiem to świetnie pływa.”

Tam gdzie pływały nasze walenie był most. Mówię do Matiego, trzeba wyciągnąć wędki i łowić – żerują walenie, będzie i jedzonko dla nas. Niestety nasze wędki zostały w przyczepie. Za to Strzałek ma i łowi mnóstwo śledzi. Wyciąga rybę za rybą. Przy wielorybie wyżywisz się i Ty :D
Więc wieczorem znowu mamy morską ucztę. Śledzie z grilla.

Oraz wątróbki rybne na oliwie. Zajadamy, aż uszy się trzęsą… ;)


Oczywiście w przypadku Dorki na dodatek musi być kanapka z masłem orzechowym.
Dorcia kanapki skrzętnie skrywa przed Strzałkiem, który Dorcię za nadmiar jedzenia goni ;D Do tego mamy jeszcze z resztki zapasów polskie piwko :)

I kolejna dobra informacja. Mój wspaniały krwiak się rozlał.. Nie trzeba nakłuwać. Wystarczy smarować heparyną w żelu :D Niby mało a szczęście daje… Jadąc z Svolvaer dzieci kupiły sobie pamiątki za swoje pieniądze, które dostały na podróż od Babci Grażynki. Kasia bluzę z Lofotów a Kuba ślicznego Łosia Rogusia. Filip oszczędza – jak zwykle :)

Czas iść spać. Znowu leje. Pewnie to zapowiedź kolejnego pięknego dnia na jutro…

Powrót do spisu treści

Komentarze

Dodaj coś od siebie i skomentuj ten wpis!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *