LatoPodróżeRodzinaSkandynawia

Skandynawia - rok 2012. Norwegia. Szwecja. Fiordy, Droga Trolli, pierwsze spotkanie z białymi plażami i to co najpiękniejsze - lodowce... :)

903.2019
Powrót do spisu treści

Rozdział VII 
Złota Droga i góra Dalsnibba.

Z Alesund zaczynamy naszą drogę powrotną przez fiordy i lodowce… Jedziemy Złotą Drogą wzdłuż fiordu Geirangerfjord .

Sycimy oczy widokiem przepięknych gór.

Zatrzymujemy się przy wodospadach, które tworzą niesamowite rzeźby, jakby stworzone ręką mistrza.

Mijamy jeziorka lodowcowe. Jedno wygląda bardzo zachęcająco. Postanawiamy, że to jest świetna pora na kąpiel ;)

Woda ma jakieś 2ºC. W pierwszym momencie ścina, potem orzeźwia, a potem już tylko rozgrzewa ;)

Po kąpieli pędzimy do przyczepy, gdzie Mati przed kąpielą włączył ogrzewanie, więc w środku jest fantastycznie ciepło. Jemy gorące zupki z Knorra i jedziemy dalej. Dobrze jest mieć swój domek na kółkach nad brzegiem tak ,,cieplutkiego” jeziorka :)

Jedziemy dalej Złotą Drogą, która tworzy coraz ciaśniejsze serpentyny

i wyjeżdżamy na górę Dalsnibba,

z której roztacza się przepiękny widok na Geirangerfjord.

Jesteśmy naprawdę wysoko 1495 m n.p.m. I jest bardzo, bardzo stromo… Dobrze, że są barierki…

Na Dolsnibbie świetnie się bawimy. Fajnie jest mieć trochę zimy w środku lata :)

Krótka chwila dla urody… Krioterapia podobno czyni cuda ;)

Góra Dolsnibba okazuje się doskonałym placem zabaw :)

Filip, jak to Filip – wszędzie znajdzie miękki fotel dla krótkiego resetu :D

Dzieciaki mają doskonałe humory – taki plac zabaw absolutnie im odpowiada… :D

Jeszcze buziak na pożegnanie tego fajnego miejsca

i ruszamy w drogę.

Powrót do spisu treści

Komentarze

Dodaj coś od siebie i skomentuj ten wpis!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *