Rozdział XX
Kolejne wakacje za nami.
Kolejne wakacje za nami. Wróciliśmy do domu. U progu wita nas stęskniony kot. W ogródku czerwienią się papryki i pomidory. Jeżyny dojrzały. Maliny??? Chyba zjadły jakieś szpaki ;) Wielkie cukinie proszą o zerwanie. Tylko dwa tygodnie, a wszystko tak porosło, że aż trudno uwierzyć…
Trzeba wziąć się za pourlopowe porządki. Za chwilę. Jeszcze myślę jak podsumować te dwa wakacyjne tygodnie.
Jak każdy nasz wyjazd obfitował w emocje ze skrajnych biegunów. Od pełnego szczęścia i radosnych fikań, do głębokiej frustracji i wylewania łez. Jak to w przeciętnej normalnej Rodzince bywa… :)
Były to jednak w naszym rodzinnym życiu swojego rodzaju przełomowe chwile. Nadszedł czas na zrozumienie, że młodzież dorasta i pomału każde z nich rozgląda się za swoją drogą. Zrozumienie tego spowodowało u mnie z jednej strony smutek, a z drugiej wewnętrzną spokojną pewność, że tak jest dobrze. Kochamy nasze dzieci nad życie i dlatego trzeba im pozwolić dorosnąć…. Pozwolić podążać już własnymi drogami…
Nie, nie nie…. Stop… Ty Kubusiu jeszcze chwilkę nie…. :D
Dodaj coś od siebie i skomentuj ten wpis!