Szepty
„Zatapiasz się w Puszczy, z hałasu świata
i wpadasz w ciszę bezmierną…
Jest cicho. Cicho tak bardzo…
Czy aby jednak na pewno?…
Przystań na chwilę, uspokój myśli,
zapomnij o świecie pędzącym w oddali.
On zgniata zmysły nasze, niby młot z najtwardszej stali.
Potem się wsłuchaj w tę ciszę, co szeptem zaczyna bajać
i tajemniczo Cię uczy, jak powinieneś Puszczę oswajać.
Jak zmienić krok na miękki, jak oczy zmienić z widzenia na czucie,
jak wytężyć zmysły i uspokoić duszę.
A gdy zaczniesz pojmować, gdy w końcu pojmiesz co znaczy czuć,
zobaczysz obrazy, malowane mistrzowskim pędzlem – Matki Natury uczuć.
Zielenią, brązem, tropem na śniegu,
smagnięciem wiatru po śladzie jelenia w biegu,
trzepotem skrzydeł i trelem ptaków,
gdzieś tam w koronach drzew, jakby z zaświatów.
Rudością lisa pomiędzy drzewami,
watahy wilków z ukrycia spojrzeniami.
Potęgą łosia, co królem jest Puszczy,
chwilą spotkania i śladem w duszy.
I grupą stada przepięknych dzików,
a wszystko bardzo, bardzo po cichu.
Miękkością mchu, hubą, kształtem porostu,
bez buty, skromnie – tak pięknie, tak po prostu.
Dziękuję Puszczo za te nauki i za czuły Twój szept,
który tworzy melodię graną, jakby tysiącem orkiestr.
Za wzruszeń chwile, co w sercu uczucia wzbudzają,
a w myślach śladami, co jak trop na wiecznym śniegu pozostają.
Za drżenie ręki, gdy kadr się tworzy,
za piękno obrazów, za myśl – gdzieś tam z przestworzy.
Ja zwykły człowiek, gość domu Twego, czoło do ziemi chylę nisko –
dziękując za to, że mogłam być Puszczo z Tobą tak bardzo blisko…”
Sabina
Dodaj coś od siebie i skomentuj ten wpis!