LatoNaturaPodróżePolskaRodzina

Kraina Wielkich Jezior. Mazury. Kraina Dzikiego Konika Polskiego. Magia przyrody Jeziora Nidzkiego

308.2020
Powrót do spisu treści

Rozdział I
Przystanek Kampinos.

26, 27.06.2020 – piątek, sobota

Zanim załopoczą żagle, postanawiamy zrobić sobie z Panem Mężem i naszą najmłodszą latoroślą, mały przystanek w Kampinosie. Dwa krótkie świty, z nadzieją na spotkanie łosi, które mają stałe i niezagrożone miejsce w moim przyrodniczym sercu. Najmłodsza latorośl, tzn. nasz 14 letni Kuba, ma zgoła odmienny od mojego entuzjazm na pobudkę o czwartej rano, ale cóż – wyjścia za bardzo nie ma… 😉😀

Na pierwszy świt umawiamy się z Jolą Gorzelak @w_moim_obiektywie , która ma przed nami odsłonić kolejne, cudne miejsce w Kampinosie…  Przemierzanie kampinoskiego szlaku rozpoczynamy o godzinie piątej rano.

Fot. Pan Mąż 😉

I chociaż entuzjazmu podczas pobudki u Kuby nie było widać, to jednak na szlaku humor naszemu nastolatkowi powrócił…😀

Jeżeli chodzi o łosie, to w przeciwieństwie do nas postanawiają drzemać, gdzieś w gęstych zaroślach i się nam nie pokazywać. Za to przyrodnicze pogawędki, którym wtórują odgłosy przelatujących jak błyskawice wilg

Wilga zwyczajna (Oriolus oriolus), samica.

Wilga zwyczajna (Oriolus oriolus), samica.

oraz widok gąsiorków, spokojnie przysiadających w trawach

Gąsiorek, dzierzba gąsiorek (Lanius collurio), samiec

powodują, że poranek pośród kwitnących trawami łąk Kampinosu jest dla mnie pięknym wytchnieniem po ostatnim, ciężkim okresie ciągłej pracy, praktycznie bez odrywania wzroku od komputera…

Razem z Jolą postanawiamy spróbować bliżej podejść buszujące w koronach drzew wilgi.

Fot. Pan Mąż 😉

Moje próby ich sfotografowania nie są zbyt udane – wilgi są jednak zbyt daleko, a gdy jedna przysiada odrobinę bardziej dosiężnie, to fotograficzne zawody w uchwyceniu wilgi wygrywa Jola…  😉😀

Wilga zwyczajna (Oriolus oriolus), samiec. Fot. Jola Gorzelak

Wilga zwyczajna (Oriolus oriolus), samiec. Fot. Jola Gorzelak

Ja próbuję jeszcze podejść gąsiorki.

Fot. Pan Mąż 😉

I tutaj jest lepiej. Gąsiorkowo wygrywam ja… 😉😀

Gąsiorek, dzierzba gąsiorek (Lanius collurio), samiec

Gąsiorek, dzierzba gąsiorek (Lanius collurio), samiec

Kuba i Mati zostają na drewnianym pomoście przerzuconym przez pola, nie narażając się na przedzieranie przez wysokie trawy. 

Kuba oddaje się obserwacji otoczenia,

Fot. Pan Mąż 😉

a Pan Mąż robi dokumentację spędzania czasu w terenie.

Oprócz fotografek buszujących w trawach, robi piękny portret syna

Fot. Pan Mąż 😉

oraz zaatakowaną alergią żonę, wyglądającą w tym momencie pięknie inaczej… 🤦‍♀️😂

Fot. Pan Mąż 😉

Może i alergia jest uciążliwa, ale nie przeszkadza w ogólnej wesołości 😉😀

Fot. Pan Mąż 😉

Dokumentacja czasu w terenie człowieków, to jedno, ale fotografowanie obiektów, które fascynują Pana Męża od zawsze, też musi być…

A mianowicie – samolotów

Fot. Pan Mąż 😉

Fot. Pan Mąż 😉

i owadów.

Karłątek kniejnik(Ochlodes sylvanus), samica.  Kwiatówka zmierzchnicowata (Myathropa florea). Fot. Pan Mąż 😉

Modraszek alkon (Phengaris alcon), samiec. Fot. Pan Mąż 😉

Rusałka ceik (Polygonia c-album). Fot. Pan Mąż 😉

Resztę pozostawia Pani Żonie…😉😀

Odwozimy Jolę do domu. Machamy wesoło na pożegnanie i jedziemy dalej. Najpierw po leki antyhistaminowe na alergię do pensjonatu i zaraz potem z powrotem w teren. Świt i poranek był piękny, ale niedosyt kampinoskich spotkań jednak trochę mi doskwiera. Po małej podpowiedzi Grzegorza Długosza @gd_wildlife , postanawiam podjechać na stawy do Raszyna, a moje chłopaki, jako że postanowili spędzić czas kampinoskich wędrówek razem ze mną, to nie marudząc jadą ze mną. No i wdzięczna jestem Grześkowi, bo świat raszyńskich stawów okazuje się być naprawdę piękny… 💚😊

Fotografując, spędzamy tam około 2,5 godziny.

W szuwarach odpoczywa czapla.

Czapla siwa (Ardea cinerea)

Całkiem dobrze jest w kałuży żabie… 🐸😀 Od razu przypomina mi się wierszyk, który ułożyłam przy okazji innego żabiego spotkania, kilka lat temu:

Żaba

,,Żaba wpadła do kałuży

w tej kałuży dzień się dłuży.

Popływałabym w jeziorze,

chętkę również mam na morze.

Siedzi płacze, wciąż narzeka –

dobra byłaby i rzeka.

Lecz leniwa żaba była,

więc płakała, marudziła,

a z kałuży nie ruszyła…”

🐸😉😀

Żaba wodna (Pelophylax)

Do tej napotkanej, raszyńskiej żabki, mój wierszyk też jakby pasuje… 😉😁

Na migocącej w słońcu wodzie unosi się rodzinka perkozów.

Perkozy dwuczube (Podiceps cristatus)

W trzcinach terkoczą trzciniaki, jednak bez ochoty na pozowanie przygodnym fotografom natury…🤷‍♀️😀

Postanawiam zrobić małą zasiadkę w wymarzonym zimorodkowym miejscu.

Fot. Pan Mąż 😉

Niestety i zimorodek trochę mnie zawodzi nie przylatując…

Chłopaki wykorzystują ten czas na mały odpoczynek w cieniu – jest bardzo gorąco, słońce operuje niemiłosiernie…

Mati obserwuje pająka zjadającego konika polnego. To spachacz zielonawy – pająk tropikalny występujący w Polsce. Jest to jednocześnie jedyny gatunek ze spachaczowatych występujący w Europie. Jego ukąszenie może być bardzo bolesne. Lepiej go obserwować nie dotykając.

Spachacz zielonawy (Micrommata virescens). Fot. Pan Mąż 😉

Mina naszego nastolatka nie wskazuje na zachwyt związany z faktem przebywania od rana w chaszczach.

Fot. Pan Mąż 😉

Ale się stara… I to trzeba docenić… 😉😀

Fot. Pan Mąż 😉

Z drugiej strony oderwanie młodzieży, raz na jakiś czas, od filmów, gier i mediów społecznościowych, pomimo braku odczuwania entuzjazmu, na pewno wychodzi na dobre…

Fot. Pan Mąż 😉

W końcu trzeba wracać, żeby mieć siłę na kolejny świt.

Wracając postanawiam popróbować fotografii na ujemnej ekspozycji. Na początku operując ekspozycją ostrożnie,

Czapla siwa (Ardea cinerea)

ale później już z większą odwagą… 😀 

Perkoz dwuczuby (Podiceps cristatus)

Wracamy znowu przez pola z kwitnącymi trawami. Wcześniejsze zaopatrzenie się w odpowiednie leki antyhistaminowe powoduje, że żadne trawy straszne mi nie są…😉😀

Fot. Pan Mąż 😉

Jeszcze chwila nad małym stawem, gdzie łabędzie, czaple i kaczki spokojnie spędzają czas tego późnego popołudnia…

Łabędzie nieme (Cygnus olor), samica z młodymi

Łabędzie nieme (Cygnus olor), samica z młodym

Łabędź niemy (Cygnus olor), samiec

Łabędź niemy (Cygnus olor), samiec

Łabędź niemy (Cygnus olor), samiec

Czapla siwa (Ardea cinerea)

Czapla siwa (Ardea cinerea)

Czapla siwa (Ardea cinerea)

I już wracamy do pensjonatu. I już znowu dzwoni budzik… Czas wstawać. Kampinos czeka…😀

A ponieważ drugi świt postanawiamy rozpocząć dużo wcześniej – a mianowicie o trzeciej rano, to pewnie wyobrażacie sobie zachwyt naszego 14 latka…😂

Tak czy siak, budzik dzwoni w naszym sympatycznym pensjonacie, w którym jest ładnie, czysto, spokojnie i ceny też są przystępne – absolutnie polecamy to miejsce na warszawskie przystanki, dłuższe, czy krótsze – i już wsiadamy do samochodu zmierzając do Puszczy Kampinoskiej w miejsce, które już trochę znam dzięki @j.lozinski_photography @lui_llu , a które do tej pory dwukrotnie przemierzałam… Rozległe mokradła i piękno Kampinosu. Tak w takie miejsca wraca się zawsze…💚

Jest pochmurno, trochę mży, ale to nie szkodzi – Kampinos jest piękny zawsze… Nawet jeżeli sójka patrzy odrobinę sceptycznie na taką pogodę…😉

Sójka żołędziówka (Garrulus glandarius)

Idziemy sami z Matim. Kuba jednak zbyt marudzi, więc zostaje w samochodzie. Nie ma co psuć sobie świtu nastolatkowymi fochami…

Na zachmurzonym niebie pojawia się para żurawi.

Żurawie szare (Grus grus), samiec i samica

A na niskim drzewku małe słoneczko udaje trznadel…😉 Ale jest żółciutki…😀

Trznadel żółtobrzuch (Emberiza citrinella), samiec 

Jedno jest pewne – nawet jeżeli Twój nastolatek fochem poranek trochę popsuje, to łosza wychodząca na pochmurne mokradła na sto procent natychmiast wywoła uśmiech na Twojej twarzy.

Na mojej wywołuje od razu, na twarzy Pana Męża zresztą też…😀

Łoś euroazjatycki (Alces alces), łosza

Łosza spokojnie i lekko, długim, posuwistym krokiem kroczy przez polanę – można by powiedzieć, że jak elegancka dama. Za to my kroczymy, brodząc prawie po kolana – elegancko zgoła inaczej… 🙄 Łosiom na mokradłach jest zdecydowanie łatwiej, niż człowiekom…😂

Łoś euroazjatycki (Alces alces), łosza

Łoś euroazjatycki (Alces alces), łosza

Łoś euroazjatycki (Alces alces), łosza

W końcu łosza znika nam z pola widzenia – musimy zawrócić, ponieważ mokradła robią się za głębokie, jak na możliwości człowieków w samych kaloszach, bez woderów. Co prawda i tak jesteśmy mokrzy prawie do pasa, ale kąpieli ze sprzętem nie ma co ryzykować.

Wracamy na ścieżkę. Łosiowe spotkanie powoduje, że chmury moich myśli, związanych z własną latoroślą, rozpierzchają się prawie zupełnie i wracam radośnie do fotografowania…😀 Tym bardziej, że słońce wychodzi spoza chmur i maluje na brzozach piękną grę światła,

a na niebie cudowną tęczę…

Zapatrzona w tęczę nie zdążam sfotografować dudka, który wylatuje z traw 🤦‍♀️, za to zdążam sfotografować Pana Męża – mniej jakoś płochliwy jest od dudka😉😁.

Pan Mąż z kolei fotografuje motyle, bo jak wiemy Pan Mąż owady fotografować uwielbia…😊

Karłątek kniejnik (Ochlodes sylvanus), samiec – nie jestem tutaj pewna gatunku.

W oddali pokazuje się trzciniak,

Trzciniak drozdówka (Acrocephalus arundinaceus)

a bliżej przysiadają gąsiorki – samiec

Gąsiorek, dzierzba gąsiorek (Lanius collurio), samiec

i samiczka.

Gąsiorek, dzierzba gąsiorek (Lanius collurio), samica

W  wysokich trawach, dosyć daleko zauważamy sarnę z trójką młodych, brykających sarniątek. Trawy są tak wysokie, że trudno je sfotografować, a nie chcemy ich podchodem straszyć. Niech się cieszą beztroskim spokojem…

Sarny europejskie (Capreolus capreolus), sarna z młodym

Sarny europejskie (Capreolus capreolus), sarna z młodym

Sarny europejskie (Capreolus capreolus), sarna z młodym

Czujna mama jednak nas wyczuwa i patrzy w naszą stronę.

Sarna europejska (Capreolus capreolus)

Za to sarniątko ciapowato patrzy w trzciny. Jeszcze trochę czasu minie, zanim nauczy się czujności – póki co od czujności ma mamę…😀

Sarny europejskie (Capreolus capreolus), sarna z młodym

Zostawiamy sarniątka z mamą i wracamy powoli do naszej latorośli. Co prawda już bardziej samodzielnej, niż sarniątka, ale i nasz łosiek nadal opieki, i uwagi potrzebuje…😉😀

Jeszcze jeden gąsiorek.

Gąsiorek, dzierzba gąsiorek (Lanius collurio), samiec

Jeszcze kolejna sarenka spoglądająca z wysokich traw.

Sarna europejska (Capreolus capreolus)

Sarna europejska (Capreolus capreolus)

I już wsiadamy do samochodu – Kuba dalej jest zaspany i marudny 🙄. Ale nic to, jedziemy przed siebie. W końcu Mazury i żagle czekają…⛵😀

Piękny był ten Przystanek Kampinos… Jak zwykle Puszcza Kampinoska mnie nie zawiodła i jakby stawiając kropkę nad ”i”, żegna się z nami cudnie dyskutującymi donośnym klangorem, na łące przy kampinoskiej drodze, żurawiami…💚

Żurawie szare (Grus grus), samiec i samica – dyskusja małżeńska 😉😀

Powrót do spisu treści

Komentarze

fotoeskapady

04 sierpnia 2020 o 18:49

Dziękujemy bardzo Adasiu, kolego Mariusza i Pawła…😀 Cieszę się, że moje bajanie o ”mazurowaniu” Ci się spodobało…💚😊😀 Serdeczne pozdrowionka…😀

Adam kolega Mariusza i Pawła ;).

04 sierpnia 2020 o 18:24

Po prostu mega relacja. Podziwiam Autorkę za pasję, poświęcenie i czas na tworzenie relacji z podróży. Dla mnie bomba.
Sabinko i Mateuszu wielkie gratulacje i pozdrowienia.

fotoeskapady

04 sierpnia 2020 o 17:35

Bardzo dziękuję Karol…😊 Tym bardziej, że z tego co mówiłeś południe Krainy Wielkich Jezior Mazurskich jest bliskie Twojemu sercu…💚😊 Co do świtu z Dzikimi Konikami – to było przeżycie…😀 Na pewno powtórzę i postaram się nie wpadać do strugi…🤦‍♀️😂 Jeszcze raz wielkie dzięki, a jeżeli kiedyś będziesz chciał popłynąć w taki rejs – to serdecznie zapraszamy do naszego żeglarsko-przyrodniczego grona…💚⛵😀

Karol Waszkiewicz

04 sierpnia 2020 o 12:20

Bardzo miło było przeczytać i obejrzeć Waszą podróż na południe Mazur. Oby było więcej osób odwiedzających Mazury z takim podejściem i szacunkiem do przyrody jak Wy. Z całego spotkania chyba spotkanie z Konikami najbardziej mi się spodobało pomimo dość niebezpieczniej sytuacji nad leśnym rowem ale z happy endem😉 Bardzo ładnie je uchwycilaś. Całość czyta się i ogląda świetnie -aż chciałbym wybrać się w taki rejs. Pozdrawiam Karol

fotoeskapady

04 sierpnia 2020 o 09:35

Dziękujemy bardzo i za poranek, i za pokazanie miejsca Puszczy Kampinoskiej, którego jeszcze nie znaliśmy…💚😊

Jola

04 sierpnia 2020 o 09:09

Miło było spędzić z Wami ten poranek 😘❤️

Dodaj coś od siebie i skomentuj ten wpis!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *