LatoNaturaPodróżePolskaRodzina
Kraina Wielkich Jezior. Mazury. Kraina Dzikiego Konika Polskiego. Magia przyrody Jeziora Nidzkiego
Rozdział II
Żeglowanie czas zacząć.
27, 28.06.2020 – sobota, niedziela
Żurawie klangorzyły żegnając nas przy wyjeździe z Kampinosu, a na progu Krainy Wielkich Jezior wita nas przepiękny orlik krzykliwy. Na początku myślałam, że to zwykły myszołów. Nie byłam jednak pewna, a gdy człowiek nie jest pewien, to powinien wiedzy poszukiwać. W tym poszukiwaniu bardzo pomógł mi Andrzej Domański https://www.instagram.com/doman1970 . Zresztą nie pierwszy raz Andrzej dzieli się ze mną swoją wiedzą w zakresie ptasich gatunków – bardzo Ci dziękuję…😊
Przedstawiam zatem Pana Orlika Krzykliwego, którego strzelam z okna samochodu, a którego wypatrzył mój Pan Mąż… Cóż wygląda na to, że cała moja zasługa, to naciśnięcie migawki. Pan Mąż wypatrzył, Andrzej nazwał, a ja tylko pstryknęłam…🤷♀️😁
Orlik krzykliwy (Clanga pomarina)
Ale orlik bynajmniej nie wita nas klangorem. Pan Orlik wita nas wypluwką…😂
Orlik krzykliwy (Clanga pomarina)
Orlik krzykliwy (Clanga pomarina)
Orlik krzykliwy (Clanga pomarina)
W końcu pozbył się w procesie wypluwki, tego czego miał się pozbyć, ale trzecią powiekę jeszcze na chwilę przymyka… Łatwo nie było…
Orlik krzykliwy (Clanga pomarina)
Mam nadzieję, że to nie reakcja na nasz przyjazd… 🤦♀️😂
A nawet jeżeli, to zawracać nie zamierzamy… 😉😁
Bo ”nasza” Corvette, którą Pan Maciek Andrzejewski pięknie nam przygotował, czeka niecierpliwiąc się, żeby rozwinąć żagle i ponownie zabrać nas w piękno Krainy Wielkich Jezior… ⛵😊 Podaję ponownie namiary na Pana Maćka, jakby ktoś z gościnnej, Maćkowej Corvetki chciał skorzystać i poprzemierzać na niej Mazury. Warto, bo to zwinna i bezpieczna łódka – maciek.andrzejewski.giz@gmail.com tel. +48 537 857 629
Witamy się z naszymi przyjaciółmi – Julią, Markiem i ich latoroślami, 6 letnią Zosią oraz 11 letnim Jasiem. Będą z nami żeglować po jeziorach na drugiej łódce 😀.
Jeszcze tylko jedna noc. Jeszcze tylko zagłosowanie, bo wakacje wakacjami, ale wpływ na życie naszego kraju należy mieć… I już wyruszamy na południe Mazur ⛵🌍
Giżycko pozostaje za nami…
A jeżeli płynie się z Giżycka na południe, to konieczne jest przepłynięcie kanałami. Z reguły żeglarze tutaj się nudzą i marudzą – jak dzieci w deszczu… Nawet jeżeli słońce pięknie świeci… 😉😀
Są jednak wyjątki i do takich należę ja…
Fot. Pan Mąż 😉
Ja uwielbiam ten czas, ponieważ łódka płynie całkiem spokojnie, maszt i żagle są złożone, więc mogę spokojnie oddać się przeczesywaniu, trzcin i fotografowaniu wodnego ptactwa…😀
Fot. Kuba 😀
I tak na powitanie z trzcin wylatuje mi bączek – ledwo zdążam się przyłożyć do zrobienia jakiegoś zdjęcia…🤦♀️😀
Bączek zwyczajny (Ixobrychus minutus)
Na wodzie, pod opieką czujnej mamy,
Łyski zwyczajne (Fulica atra) – samica z młodym
unoszą się młode łyski.
Łyski zwyczajne (Fulica atra) – młode
Nad głową błotniak stawowy.
Błotniak stawowy (Circus aeruginosus), samiec.
Nad wodą mewy śmieszki.
Mewy śmieszki (Chroicocephalus ridibundus)
Mewa śmieszka (Chroicocephalus ridibundus)
W trzcinach – rokitniczki
Rokitniczka (Acrocephalus schoenobaenus)
i trzciniaki – ale je tylko słyszę. Nie pokazały się.
No i jak można mówić, że płynięcie mazurskimi kanałami jest nudne…?🤷♀️😀
W pewnym momencie jedna z mew śmieszek coś upolowała.
Mewa śmieszka (Chroicocephalus ridibundus)
Najpierw myślę, że to ryba. Ale nie. Mewa upolowała jakiegoś gryzonia. Zanim leci z nim dalej, następuje moment podtapiania przekąski…
Mewa śmieszka (Chroicocephalus ridibundus)
Mewa śmieszka (Chroicocephalus ridibundus)
Mewa śmieszka (Chroicocephalus ridibundus)
No i posiłek dla rodziny lub na singlowską biesiadę – można powiedzieć, że jest przyrządzony… 🍲😉
Mewa śmieszka (Chroicocephalus ridibundus)
Kret podany na ostro w bejcy jeziornej…😉
Mewa śmieszka (Chroicocephalus ridibundus)
Po tych emocjach, przenoszę wzrok na trzciny i… I za późno, żeby uchwycić lepiej, siedzącego na gałęzi przy trzcinach, zimorodka – łódka już jest za daleko, nie mówiąc o tym, że za szybko płynie do przodu…🤷♀️🙄
Zimorodek zwyczajny (Alcedo atthis)
Natomiast oprzeć oko na turkusowym klejnocie naszych rzek i jezior – zawsze jest miło…😀
Pomiędzy kanałami stawiamy maszt z ożaglowaniem – tak żeby już trochę pożeglować…
Napawamy się pierwszymi chwilami łopotu żagli i spokojnego kołysania jachtu…
Fot. Pan Mąż 😉
Kuba przystępuje do obowiązków pokładowego majtka 😉😀
A potem robi to, co bardzo lubi – czyli lornetkuje… 😉😀
Halsujemy razem z Markami – bardzo lubię pływanie w dwie, czy więcej łódek. Każdy ma na jachcie swoją enklawę, a jednak jest się razem z ludźmi, którzy dzielą wspólną pasję i z którymi miło się spotkać w porcie, czy na dzikim cumowisku, po całym dniu żeglugi, na przyjacielskich pogaduchach…
Mewa spokojnie przygląda się żeglarzom…
Zaczynamy mieć tylny wiatr, więc czas na motyla…🦋😀
Jest pięknie…😊
I znowu kanały…
W miejscach, gdzie kanał przechodzi w małe jeziorka, pośród grążeli żółtych, skubiąc liście i wodorosty, spokojnie unoszą się małe łabądki,
Łabędzie nieme (Cygnus olor), młode
Łabędzie nieme (Cygnus olor), młode
Oczywiście mama też jest…
Łabędzie nieme (Cygnus olor), samica z młodymi
Mewa śmieszka nostalgicznie patrzy w dal.
Mewa śmieszka (Chroicocephalus ridibundus)
Jakby spokój tego złotego popołudnia przygasił jej krzykliwość powodując, że i ona na chwilę się zatrzymała w pięknie trzcinowo-grążelowego rozlewiska…
Ponad trzcinami na ważki polują rybitwy czarne…
Rybitwa czarna (Chlidonias niger)
Bardzo się cieszę z tego spotkania – to moja pierwsza obserwacja polujących rybitw czarnych…😊
Rybitwa czarna (Chlidonias niger)
Rybitwa czarna (Chlidonias niger)
Rybitwa czarna (Chlidonias niger)
Rybitwa czarna (Chlidonias niger)
Nad spokojnymi wodami kanałów mazurskich polują też jaskółki dymówki…
Jaskółka dymówka (Hirundo rustica)
W końcu kanały pozostają za nami. Jest flauta…
W świetle zachodzącego słońca, powoli dopływamy do portu w Rynie…
Przepłynęliśmy z Giżycka do Rynu 47,8 km, w 11 godzin i 30 minut.
Prawdziwe żeglowanie zaczniemy od jutra…⛵😀
Komentarze
fotoeskapady
04 sierpnia 2020 o 18:49
Dziękujemy bardzo Adasiu, kolego Mariusza i Pawła…😀 Cieszę się, że moje bajanie o ”mazurowaniu” Ci się spodobało…💚😊😀 Serdeczne pozdrowionka…😀
Adam kolega Mariusza i Pawła ;).
04 sierpnia 2020 o 18:24
Po prostu mega relacja. Podziwiam Autorkę za pasję, poświęcenie i czas na tworzenie relacji z podróży. Dla mnie bomba.
Sabinko i Mateuszu wielkie gratulacje i pozdrowienia.
fotoeskapady
04 sierpnia 2020 o 17:35
Bardzo dziękuję Karol…😊 Tym bardziej, że z tego co mówiłeś południe Krainy Wielkich Jezior Mazurskich jest bliskie Twojemu sercu…💚😊 Co do świtu z Dzikimi Konikami – to było przeżycie…😀 Na pewno powtórzę i postaram się nie wpadać do strugi…🤦♀️😂 Jeszcze raz wielkie dzięki, a jeżeli kiedyś będziesz chciał popłynąć w taki rejs – to serdecznie zapraszamy do naszego żeglarsko-przyrodniczego grona…💚⛵😀
Karol Waszkiewicz
04 sierpnia 2020 o 12:20
Bardzo miło było przeczytać i obejrzeć Waszą podróż na południe Mazur. Oby było więcej osób odwiedzających Mazury z takim podejściem i szacunkiem do przyrody jak Wy. Z całego spotkania chyba spotkanie z Konikami najbardziej mi się spodobało pomimo dość niebezpieczniej sytuacji nad leśnym rowem ale z happy endem😉 Bardzo ładnie je uchwycilaś. Całość czyta się i ogląda świetnie -aż chciałbym wybrać się w taki rejs. Pozdrawiam Karol
fotoeskapady
04 sierpnia 2020 o 09:35
Dziękujemy bardzo i za poranek, i za pokazanie miejsca Puszczy Kampinoskiej, którego jeszcze nie znaliśmy…💚😊
Jola
04 sierpnia 2020 o 09:09
Miło było spędzić z Wami ten poranek 😘❤️
Dodaj coś od siebie i skomentuj ten wpis!