Podsumowanie
Czas na podsumowanie mojego pierwszego zanurzenia się w Niezwykłym Świecie Doliny Baryczy.
Po pierwsze jeszcze raz dziękuję Ci Darku za zaproszenie mojej, w końcu zupełnie nieutytułowanej fotograficznie osoby, do miejsca, o którym marzyłam przez dobrych parę lat, a które było absolutnie poza moim zasięgiem. Co mogę powiedzieć…? Chyba tylko tyle, że za każde czyjeś spełnione marzenie, spełniają się przynajmniej trzy własne… Ślę w myślach ciepłe życzenia, aby Twoje spełniły się dziesięciokrotnie… Masz już na zawsze moje przyrodnicze serducho…💚😊
A ponieważ moje odkrywanie Doliny Baryczy przypadło na czas pochmurności wszelakiej, braku światła i mżącego deszczu, zamieszczam dla Was tutaj zdjęcia Darka Ogłozy, którego Dolina Baryczy jest praktycznie domem, a fotografia należy do tej z najwyższej półki.
Piękny, jarzący czerwienią, świt z żurawiami…
Zdj. Darek Ogłoza. Żurawie (Grus grus).
Pudrowa delikatność, gdy świt postanawia rozpocząć dzień skromniej…
Zdj. Darek Ogłoza. Żurawie (Grus grus).
Piękno ciepłego światła poranka, które pozwala na refleks na lustrze wody, tak wymarzony przez wszystkich fotografów…
Zdj. Darek Ogłoza. Żurawie (Grus grus).
Czas, w którym delikatna mgiełka gra pierwsze skrzypce…
Zdj. Darek Ogłoza. Żurawie (Grus grus).
Dynamika pędzącej chmary…
Zdj. Darek Ogłoza. Jelenie szlachetne (Cervus elaphus)
Złoty jeleń w świetle zachodzącego słońca…
Zdj. Darek Ogłoza. Jeleń szlachetne (Cervus elaphus)
I na koniec – przepiękny bielik, ze swoim cieniem na skrzydle…
Zdj. Darek Ogłoza. Bielik (Haliaeetus albicilla)
To dla Was, Przyjaciele – jako taka wisienka na torcie, mojej pochmurnej Krainy Doliny Baryczy…😀
A teraz kilka słów na podsumowanie mojego czasu. Mogłabym powiedzieć, że trafiłam na najgorszy pogodowo tydzień tej jesieni. Że nie było światła. Że było strasznie zimno i mokro. Że po latach marzeń, pomimo możliwości naprawdę bliskiego spotkania z żurawiami, światło, a właściwie jego brak, nie pozwoliło na zrobienie lepszych zdjęć. I wiecie co? Mogłabym, ale nic takiego nie powiem. Dlaczego? Dlatego, że w moim odczuciu nie mogłam trafić na lepszy czas. W tym zimnie, mokrości, przy trzęsącym się całym wnętrzu, nie mówiąc o rękach. Wysiłku brnięcia przez bagno, ogłuszającym klangorze, drżeniu serca w oczekiwaniu na spotkania i drżeniu całego ciała, gdy już te spotkania następowały. Poza spektakularnym światłem i komfortem jakimkolwiek, zarówno w byciu, jak i w fotografii. Byłam po prostu w stanie poczuć klimat tego pięknego świata po stokroć bardziej, niż gdyby ten komfort był. Może kiedyś, bardzo bym chciała, uda mi się jeszcze zanurzyć w Dolinę Baryczy. Może wtedy trafię i na piękne światło, i na bliższe spotkanie z jeleniami, czy bielikami, a żurawie pozwolą mi uchwycić magię refleksu na lustrze wody. Ale teraz powiem Wam jedno i jest to absolutnie szczere – nie oddałabym ani jednego z moich lodowatych i przejmujących wilgocią świtów w tej cudownej Krainie, za żaden świt ze światłem…
NIEZWYKŁY ŚWIAT MOJEJ DOLINY BARYCZY jest właśnie taki – piękny w swojej pochmurności…💚
Żurawie (Grus grus).
Bielik (Haliaeetus albicilla)
Jelenie szlachetne (Cervus elaphus)
I taką Dolinę Baryczy już zawsze, z pierwszego spotkania, będę pamiętać…
Komentarze
fotoeskapady
08 grudnia 2020 o 19:11
Dziękuję bardzo Hubert. Pozdrawiam Ciebie serdecznie i Twoje przyrodnicze okolice. Zachwycam się Twoimi zdjęciami jeleni – są fantastyczne…💚😀
Hubert
08 grudnia 2020 o 18:07
Po przeczytaniu interesującej lektury i obejrzeniu fascynujących zdjęć jestem pod wielkim wrażeniem.
Pozdrawiam zgraną ekipę, ludzi którzy kochają swą szlachetną pasje,ludzi którym żadna niepogoda nie pokrzyżuje planów związanych z fotografowaniem naszej pięknej przyrody.
Sabine pozdrawiam serdecznie
fotoeskapady
08 grudnia 2020 o 13:52
Dziękuję bardzo Haniu za te słowa…😊 To był dla mnie piękny czas w przyrodzie i piękny w przyrodniczej przyjaźni… Ślę Ci wielkie serducho… 💚😀
Hana
08 grudnia 2020 o 12:51
Cudowny czas Doliny Baryczy… bez względu na pogodę jest zawsze wyjątkowy:) Cieszę się, że byłam tam z Tobą! Wspaniale oddane chwile, aż łezka się kręci na wspomnienie!
fotoeskapady
07 grudnia 2020 o 22:48
Dziękuję bardzo – to piękne i ważne dla mnie słowa…💚😊
Jaga
07 grudnia 2020 o 21:53
Pięknie w słowach i w kadrze. Przeniosłam się na chwilę w pochmurną i wilgotną Dolinę Baryczy. Czuję się jakbym sama tam była i zmarznięta i zachwycona. Wielkie brawa!
fotoeskapady
07 grudnia 2020 o 17:28
Bardzo dziękuję…😊😀
Andrzej
07 grudnia 2020 o 17:20
Jak zwykle czytało się jednym tchem😊
fotoeskapady
06 grudnia 2020 o 17:08
Bardzo dziękuję Darku i za czas w Dolinie Baryczy, i za te słowa…😊 Na całe szczęście, tematu natury nie da się wyczerpać, więc mogę spokojnie i kochać, i czerpać w nieskończoność 😀 A czasami nawet w tej miłości💚 trochę nienawidzić, gdy wszystko boli i ledwo można na nogach ze zmęczenia ustać. Bo w każdej miłości odrobinę nienawiści zawsze znajdziemy 😉. Też się cieszę, że nas nie utopiłeś…😅
Darek
06 grudnia 2020 o 12:46
Sabinko- to co powiedziała Dorothea Lange.: „Wybierz temat i pracuj nad nim do wyczerpania… Musi to być coś, co naprawdę kochasz lub wyjątkowo nienawidzisz”. Myślę że w Twoim przypadku drugie nie wchodzi w grę ;) Gratuluję oddania klimatu a ja się cieszę że Was nie utopiłem :))))- Serdeczności przesyłam
Dodaj coś od siebie i skomentuj ten wpis!