Od babiego lata poprzez jesień. Las. Trzy odsłony – Mój Las, Białowieża, Kampinos.
Koniec lata, jesień – to pora kiedy zaczyna się w lesie złocić, świty mają magię mgieł i babiego lata, jelenie pomału przygotowują się do rykowiska, a łosie do bukowiska. To czas kiedy często przemierzamy leśne ścieżki, wchłaniając leśne obrazy oraz słuchając coraz bardziej donośnych odgłosów leśnego świata. Jesień z dnia na dzień maluje i zmienia las zarówno barwami, jaki i dźwiękami, aż do momentu, gdy znowu zaczyna cichnąć otulony pierwszymi przymrozkami… Trzy odsłony tego pięknego czasu. Mój Las – to miejsce na południu Polski, w którym czuję się jak u siebie w domu. Białowieża i magia Podlasia z Renatą @baba_w_krzakach oraz powrót na ścieżki Kampinosu, do którego wracam zawsze z olbrzymią, pozytywną emocją oczekiwania na łosiowe spotkania – tym razem z Luizą @lui_llu i Julianem @j.lozinski_photography… Co mogę zaproponować w tej odsłonie moich fotoeskapad?… Na pewno czas poza codziennością… Zapraszam serdecznie…
Spis treści
- Ścieżkami ”Mojego Lasu” – parę świtów…
[Zobacz galerię] - Białowieża – czyli Baby w Chaszczach ;D
[Zobacz galerię] - Kampinoskie powroty cz. 1
[Zobacz galerię] - Kampinoskie powroty cz.II
[Zobacz galerię] - Podsumowanie
[Zobacz galerię]
Komentarze
fotoeskapady
28 grudnia 2019 o 15:20
Dziękuję bardzo… 😊 Cieszę się, że wróciliście do tamtych wakacji dzięki mojej małej opowieści i mam nadzieję, że może gdzieś tam na szlaku naszych eskapad się spotkamy – może będzie czas na dłuższe pogaduchy… 😀 Jeszcze raz dziękuję w imieniu własnym i Renaty… 😊 No i mam nadzieję – do zobaczenia… 😀
Dorota i Bartek
25 grudnia 2019 o 18:43
Siedzimy w Pierwszy Dzień Świąt Bożego Narodzenia przy choince i czytając tekst Sabiny wracamy wspomnieniami do wakacji. To były piękne chwile, spędzone w cudownej okolicy. Spotkaliśmy Sabinę i Renatę, pełne zapału dziewczyny. Po rozmowach z nimi, które trwały o wiele za krótko gotowi byliśmy kupować aparaty fotograficzne takie jakie one mają. Tak dużo w ich opowieściach radości z obcowania z przyrodą. Dziękujemy dziewczyny za te chwile. Trzymamy kciuki za dalsze eskapady. Jesteśmy Waszymi fanami. Buziaki.
fotoeskapady
11 grudnia 2019 o 22:27
Dziękuję pięknie…😊 A tak się starałam z Kampinosem…😉😀
Jeżeli chodzi o czatownię – to dała mi możliwość obserwacji pierwszego w życiu rykowiska i było to dla mnie z jednej strony przeżycie pełne emocji, a z drugiej – ciekawe doświadczenie z nocną fotografią. Uważam, że czatownia jest niezłym pomysłem jeżeli chodzi o nocną obserwację zwierząt – jest i bezpieczniej, i wygodniej jeżeli chodzi o pracę nad ustawieniami aparatu. Natomiast jeżeli chodzi o fotografię dzienną, począwszy od świtu – zdecydowanie wolę teren… Jeszcze raz dziękuję i bardzo się cieszę, że znowu do moich fotoeskapad zerknąłeś…😊😊😊
Postanowiłam opublikować też moją norweską opowieść sprzed lat – w dwóch częściach. Rok 2014 i 2012. Długo się zastanawiałam czy to zrobić. Jest trochę inna, niż moje blogowe opowieści. To moja pierwsza książka, którą napisałam przed laty i wydrukowałam dla mojej rodziny. Więcej jest w niej historii rodzinnych – z dzieciakami, ale też mnóstwo obrazów Norwegii.Powinnam opublikować pod koniec tygodnia – już kończę ją kopiować. Będzie w zakładce “kraje” – Skandynawia… Zapraszam Cię serdecznie do mojej norweskiej opowieści…😊
Robert
11 grudnia 2019 o 21:36
Przeczytałem i choć mam sentyment do Kampinosu, to najbardziej zaciekawił mnie rozdział z czatowni w Puszczy Białowieskiej. Lubię czytać i oglądać Twoje FOTO-ESKAPADY 👏👏👏🙋♂️
Dodaj coś od siebie i skomentuj ten wpis!