NaturaPolskaWiosna

Park Krajobrazowy ”Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich”- Rezerwat Przyrody Łężczok, lasy rudzkie.

1005.2020
Powrót do spisu treści

II Rozdział Rezerwat Przyrody Łężczok

08. 02. 2020, sobota

Jakie marzenia na przednówku wiosny może mieć człowiek, który mnóstwo czasu spędza z naturą i zatrzymuje te chwile na zdjęciach? Jednym z podstawowych marzeń takiego człowieka są żurawie…. A ponieważ ja właśnie do takich człowieków należę, to moje marzenia niczym się nie różnią… Zawsze myślałam, że na spotkanie z żurawiami muszę się wybrać do Milicza, albo nad Biebrzę, czy też do Białowieży, a tutaj Paweł @w.obiektywie.berni , który mnie kusi (jako pierwszy, ale jak się później okaże nie ostatni) światem przyrody Parku Krajobrazowego „Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich” – wysyła mi swoje spotkanie z pewnego styczniowego poranka w Rezerwacie Przyrody Łężczok… 😮

Fot. Paweł Bernas – Żurawie zwyczajne (Grus grus)

Fot. Paweł Bernas – Żurawie zwyczajne (Grus grus)

Tylko 90 kilometrów?… I żurawie…. No to czas na powrót do Rud… 😀 Niestety muszę poczekać na odpowiednią pogodę, bo za oknem deszcz, ciemność i brak możliwości fotograficznych…🙄 Taką to zimę 2019/2020 mamy – bez śniegu i bez światła… Byle tylko żurawie poczekały na lepszą pogodę i nie poleciały dalej, na północ…

Na dobrą pogodę czekam, aż trzy tygodnie…🙄 Ale w końcu jest – weekend pełen słońca. Całe dwa dni…😀 Biorę w ciemno dzień pierwszy – lepiej nie ryzykować. Prognozy, prognozami, a pogoda potrafi figle płatać. I tak 08. 02. 2020, w sobotę, robię sobie pobudkę o czwartej rano, tak żeby na siódmą, tuż przed wschodem słońca dojechać do Rud. Pan Mąż na sobotę ma inne plany, ale jakbym miała czekać na przeznaczony pod fotografię świt z Panem Mężem, to pewnie byłby to dopiero środek lata… 😂 Wiadomo z Panem Mężem – albo pod wodę 🤿🐳, albo na żagle ⛵ … 😏😉😀

Jadę więc sama na spotkanie z Łężczokiem, pełna nadziei na spotkanie z żurawiami. No i o ile spotkanie z Łężczokiem jest pewne, to z żurawiami – już niekoniecznie… 😉

Pobudka po czwartej, wyjazd piąta z minutami – wschód słońca ma być o godz.  7.11. Brrr, ale jest zimno… 

Skrobanie szyb nie należy do przyjemności czasu przed świtem…🙄

Wysyłam informację Pawłowi, że jadę – ma w terenie do mnie dołączyć. Potem jeszcze tylko niecałe dwie godziny, które mijają mi w super atmosferze polskiej, rockowej muzyki, granej zawsze o tej porze przez Antyradio – bo jak może być inaczej, gdy kilometry uciekają przy słowach ”W życiu piękne są tylko chwile” Ryśka Riedla 🤷‍♀️😊.

I już dojeżdżam do Rezerwatu Przyrody Łężczok. Jest godz. 6.55. W sam raz… 😀

Pierwszą osobą, którą spotykam jest… Nie, nie Paweł, co Rudami mnie zaraził – ze względu na mróz nie odpalił mu samochód… 🤷‍♀️. Tylko Mariusz @foto.mariuszkowalski . Też przyjechał powitać świt na Łężczoku. Jak to zwykle bywa, gdy spotykają się człowieki przyrodę kochające – witamy się grzecznym dzień dobry i już jesteśmy dobrymi znajomymi…😀 Idziemy razem, czekając na wschód słońca, jednocześnie urządzając sobie małe przyrodnicze pogaduchy. Mariusz opowiada mi o Łężczoku. Zna go jak własną kieszeń. O łabędziach, których w sezonie jest tutaj tysiące. Opowiada, jak hodowcy ryb wysypują karmę, z której ku rozpaczy hodowców chętnie łabędzie korzystają…😉😀 O świtach w unoszącym się znad stawów oparze. I wszystko to podpiera pięknymi zdjęciami. Dwa, które mnie najbardziej zachwyciły, zamieszczam poniżej… 😊

 Fot. Mariusz Kowalski – Łabędzie nieme (Cygnus olor

 Fot. Mariusz Kowalski – Łabędzie nieme (Cygnus olor

Powoli budzi się dzień…

Najpierw odsłania łabędzie drepczące ,w słabej, różowej poświacie, po lodzie.

 Łabędzie nieme (Cygnus olor

Na niebie, nisko ponad naszymi głowami, lecą głośno gęgające stada gęsi gęgawej – w końcu nazwa do gęgania zobowiązuje… 😉😀 Są ich setki. Wrażenie jest niesamowite…

Gęsi gęgawe (Anser anser)

Niebo zaczyna powoli różowieć.

W oddali przelatują łabędzie

 Łabędzie nieme (Cygnus olor

i kolejne stado gęsi…

Gęsi gęgawe (Anser anser)

Jeszcze tylko chwila i ponad drzewami wyłania się słońce, zalewając niebo gorącą czerwienią oraz tworząc piękny refleks na zamarzniętej tafli stawu…

Dołącza do nas Paweł i tak po instagramowych pogawędkach nadszedł czas na poznanie w realu – zarówno ze mną, jak i z Mariuszem, ponieważ żurawiowe pogawędki odbywały się również pomiędzy Panami…😉😀 Dalej już w trójkę przemierzamy Rezerwat Łężczok…

Pierwsze nasze bliższe spotkanie przyrodnicze, to spotkanie z parą łabędzi, pięknie prezentujących się w świetle wczesnego poranka. 

 Łabędzie nieme (Cygnus olor

Pan Łabędź  – okazuje się być siłaczem, który naporem swojego ciała poszerza przerębel w tafli lodu…

Jestem pod wrażeniem spokojnej siły łabędzia, która powoduje pękanie lodu, wypiętrzającego się ostrymi kawałkami dookoła niego…

 Łabędzie nieme (Cygnus olor

A Pani Łabędź?

Pani Łabędź spokojnie sobie płynie za mężem, korzystając z poszerzającego się przerębla… To się nazywa prawdziwy mężczyzna… 😉😁

 Łabędzie nieme (Cygnus olor

Pan Łabędź w końcu, po przygotowaniu odpowiednio dużego miejsca do kąpieli dla żony, wychodzi na lód.

 Łabędź niemy (Cygnus olor) – samiec

Łabędź niemy (Cygnus olor) – samiec

Łabędź niemy (Cygnus olor) – samiec

Łabędź niemy (Cygnus olor) – samiec

Łabędź niemy (Cygnus olor) – samiec

Chwila otrzepywania kropli wody,

Łabędź niemy (Cygnus olor) – samiec

Łabędź niemy (Cygnus olor) – samiec

Chwila czyszczenia  piór…

Łabędź niemy (Cygnus olor) – samiec

Łabędź niemy (Cygnus olor) – samiec

Łabędź niemy (Cygnus olor) – samiec

Chwila dla rozprostowania skrzydeł.

Łabędź niemy (Cygnus olor) – samiec

Łabędź niemy (Cygnus olor) – samiec

Łabędź niemy (Cygnus olor) – samiec

I już można odpocząć… 😉😀

Łabędź niemy (Cygnus olor) – samiec

Łabędź niemy (Cygnus olor) – samiec

Łabędź niemy (Cygnus olor) – samiec

Blisko brzegu jest tylko para łabędzi z lodołamaczem w roli głównej 😉, natomiast na środku Babiczaka Północnego, w świetle wspinającego się już teraz coraz wyżej słońca, rozpoczynają dzień  inne ptaki, spędzające czas w stadzie mieszanym – łabędzi , kaczek krzyżówek, kaczek hełmiatek i gągołów… Wyglądają pięknie… 😊

Zostawiamy naszą parę łabędzi i wzdłuż Babiczoka Dużego idziemy dalej.

Na drzewie przy ścieżce skacze wiewiórka – podobno celebrytka, ponieważ prawie zawsze się pojawia, ciekawsko spoglądając z konarów drzew… 😃

Wiewiórka pospolita (Sciurus vulgaris)

Tutaj pięknie pokazuje, w kontrze do słońca, swoją rudą kitę… 😀

Wiewiórka pospolita (Sciurus vulgaris)

Przechodzimy na stawy tylne Łężczoka, tam widzimy czaple siwe stojące na lodzie Ligotniaka. Raz za razem podrywają się do lotu..

Czaple siwe (Ardea cinerea)

Czaple siwe (Ardea cinerea)

Wracamy groblą, wypatrujemy bielików i cicho rozmawiamy o przyrodzie, fotografii, o pięknie tego miejsca… Bielików nie widać, za to na grobli przy Ligotniaku spotykamy znajomego Mariusza – kolejnego fotografa. Zamieniamy parę słów, ale bardzo szybko słyszymy od niego – “do roboty – szkoda dnia i pogody…” Co racja, to racja – przywołani do porządku, wracamy na groblę przy Babiczokach.. 😉😀.

W lesie po drugiej stronie grobli buszuje sporo ptasiego drobiazgu. Kowaliki wyjadają smakołyki z liści i spróchniałych pni. Jeden z nich walczy z bukowym liściem.

Kowalik zwyczajny, bargiel (Sitta europaea)

Kowalik zwyczajny, bargiel (Sitta europaea)

Łatwo nie jest… 😉

Kowalik zwyczajny, bargiel (Sitta europaea)

Fotografowie najczęściej przedstawiają kowaliki w  zbliżeniach – dlatego mogą się one wydawać niezbyt małe, z powodu długiego dzioba i dość krępej sylwetki.

Kowalik zwyczajny, bargiel (Sitta europaea)

Kowalik zwyczajny, bargiel (Sitta europaea)

Ale bukowy liść, oraz porównanie z karczem drzewa pokazuje, że tak naprawdę są to małe ptaszęta… 😊

Kowalik zwyczajny, bargiel (Sitta europaea)

Obok widzimy kolejne ptaki z leśnego drobiazgu.

Sikorkę bogatkę.

Dalej modraszkę, która ślizga się na lodzie… 😉😀

Modraszka zwyczajna, sikora modra (Cyanistes caeruleus)

I próbuje z lodu wydziobać coś pysznego…

Modraszka zwyczajna, sikora modra (Cyanistes caeruleus)

W oddali cicho bębni dzięcioł średni.

Dzięcioł średni (Dendrocoptes medius)

A tuż przy grobli, wysoko na gałęzi drzewa, sikorka uboga wygibasy akrobatyczne wyczynia 😃.

Sikora uboga (Poecile palustris)

Sikora uboga (Poecile palustris)

Sikora uboga (Poecile palustris)

Ale gdy próbujemy podejść troszkę bliżej, to niestety zwiewa sprzed naszych obiektywów…🤷‍♀️😀

Tak to umilają nam nasze podążanie groblami Łężczoka, z jednej strony leśny ptasi drobiazg , a z drugiej odpoczywające i czyszczące pióra na tafli lodu, a także kąpiące się w przeręblach ptaki wodne, korzystające z dnia pełnego słońca…

Tutaj dokładnie można rozróżnić czernice i gągoły.

Czernice (Aythya fuligula), gągoły krzykliwe (Bucephala clangula)

Czernice (Aythya fuligula), gągoł krzykliwy (Bucephala clangula)

W lesie na Łężczoku wije się nieduża rzeczka. I właśnie na niej zauważamy przelatujące zimorodki… Jesteśmy zachwyceni, że się pojawiły – no bo , który z fotografów przyrody nie kocha zimorodków…? Nie znajdziesz takiego… 😀

Mariusz, jako fotograf z naszego towarzystwa najdłużej znający to miejsce, pokazuje nam zakątki, gdzie zimorodka najłatwiej jest spotkać. Trochę na nie czekamy, przysiadając na chwilę w paru miejscach. Ale o ile my przysiadamy, o tyle zimorodki na przysiadanie ochoty nie mają… 😉😀

Czekając na zimorodki poznajemy jeszcze Pana Zbyszka, który z aparatem kompaktowym o potężnym zoomie, też tutaj fotografuje. Kilka minut pogaduch z Panem Zbyszkiem i idziemy dalej. 

Mariusz musi już wracać, machamy mu z Pawłem na pożegnanie – fajnie było się poznać i razem Łężczok przemierzać… 😊

Razem z Pawłem postanawiamy jeszcze się trochę poszwendać z nadzieją spotkania żurawi… 

Schodzimy z grobli. Przedzieramy się przez chaszcze, przechodzimy przez małą odnogę rzeczki i lądujemy na polach. A tam zamiast żurawi, całe stado łabędzi, grzejących się w słońcu… 😯

 Łabędzie nieme (Cygnus olor

Nie chcemy ich niepokoić, tym bardziej, że słońce na otwartym polu zbyt ostro już operuje…

Wracamy na groblę. Nad Salmem Dużym nagle pojawia się stado gęsi gęgawych, z którymi leci żuraw… 😯

Gęsi gęgawe (Anser anser), żuraw zwyczajny (Grus grus)

Zgubił się…? A może stada pomylił…?🤔 

Gęsi gęgawe (Anser anser), żuraw zwyczajny (Grus grus)

Może to jednak przypadek – ponieważ gęsi lecą w prawo, 

Gęsi gęgawe (Anser anser), żuraw zwyczajny (Grus grus)

a żuraw w lewo…

Żuraw zwyczajny (Grus grus)

Jednak nie – zawraca i z głośnym klangorem goni stado gęsi… 😀

Żuraw zwyczajny (Grus grus)

Żuraw zwyczajny (Grus grus)

Nic z tego nie rozumiemy – może się zgubił ze swoim stadem i szuka jakiegokolwiek do podłączenia się…? W końcu samotność nie jest miła nikomu… 🤷‍♀️

Paweł też musi zmykać, więc zostaję sama na Łężczoku, chcąc jeszcze pobyć w tym pięknym miejscu i mając oczywiście fotograficzną chrapkę na zimorodka, ponieważ na żurawie raczej już liczyć nie mogę…. Zbliża się południe…

Postanawiam zejść z grobli do lasu. Gra światłocienia jak zwykle wciąga mnie pomiędzy drzewa…

Z przyjemnością opieram wzrok na soczystej zieleni mchu porastającej pozostawione tutaj konary i pnie przewróconych drzew…

Nie ma lepszego odpoczynku dla oczu…

Jeszcze robię parę ujęć wszędobylskim kowalikom…

Kowalik zwyczajny, bargiel (Sitta europaea)

Kowalik zwyczajny, bargiel (Sitta europaea)

I jakby dla ukoronowania tego dnia – w oddali dostrzegam dzięcioła czarnego… Drugi raz w życiu go spotykam, więc cieszę się bardzo, pomimo trudności  w fotograficznym uchwyceniu… 😀

Dzięcioł czarny (Dryocopus martius)

Robię zasiadkę poniżej grobli, w miejscu gdzie są zimorodkowe ślady,

a tutaj nade mną pojawia się Pan Zbyszek mówiąc, że kilka zdjęć już gagatkowi zrobił… Z zasiadki przy dyskusjach nici, więc wspinam się na groblę, żeby zdjęcia Pana Zbyszka pooglądać… Bezapelacyjnie zimorodki Pan Zbyszek sfotografował… Zaczynam myśleć o sobie, w sensie Pani Fotografki, nie najlepiej i przemierzam znowu groblę ponad zimorodkowymi miejscami, teraz z Panem Zbyszkiem. Pan Zbyszek przez lornetę wypatruje i już za chwilę – tam przysiadł… Patrzę – no jest… 🤷‍♀️😯😉😁

Zimorodek zwyczajny (Alcedo atthis)

Trochę daleko i w ostro operującym świetle, ale zdjęcie łężczokowego zimorodka w końcu mam 😀

Zimorodek zwyczajny (Alcedo atthis)

Jest godzina piętnasta. Parę godzin temu wchodziłam pierwszy raz na teren Rezerwatu Przyrody Łężczok, jeszcze przed świtem, a teraz w ostrych promieniach przedwiosennego słońca, wesoło rozmawiając z Panem Zbyszkiem, wracam do samochodu.

Macham na pożegnanie gęsiom gęgawym spacerującym po tafli lodu

Gęsi gęgawe (Anser anser)

i kąpiącym się w przeręblach…

Gęsi gęgawe (Anser anser)

A do do Salma Dużego mrugam – na pewno jeszcze tutaj wrócę… 😀

Powrót do spisu treści

Komentarze

fotoeskapady

11 maja 2020 o 18:55

Cieszę się bardzo… 😊 Krajobrazowy Park ”Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich”, to kolejne piękne miejsce w Polsce, którego poznanie sprawiło mi olbrzymią przyjemność…
No i pozostaje mi ponownie bardzo podziękować za zerknięcie do moich fotoesakapad…😀

Andrzej

11 maja 2020 o 18:39

Jak zwykle bardzo dobrze się czytało 😊

Dodaj coś od siebie i skomentuj ten wpis!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *