Rozdział VIII
Ostatni dzień żeglugi. No i znowu flauta…
21.08. 2020, piątek.
No i zaczynamy ten ostatni, pełny dzień żeglugi, tak jak zaczynaliśmy pierwszy – totalną flautą…⛵🤷♀️🙄
Trudno się rozpisywać – upał, flauta, kąpanie w jeziorze.
Leniwie pływające po jeziorach łabędzie.
Łabędzie nieme (Cygnus olor), dorosły z młodymi.
Łabędzie nieme (Cygnus olor), dorosły z młodymi.
Nie mniej leniwie spoglądające ze znaków wodnych mewy.
Mewa siwa (Larus canus)
Mewa śmieszka (Chroicocephalus ridibundus), w szacie spoczynkowej.
Leniwie patrzący na świat Pan Mąż – no bo cóż robić, gdy dzień taki leniwy, trzeba się dostosować… 😉😀
Małą odmianę mamy dopiero na Jeziorze Kirsjaty, ponieważ jest tutaj rezerwat przyrody. A jak jest rezerwat przyrody, to są też ptaki…
Ja biorę aparat, a Pan Mąż, flautując 😉, próbuje mi do ptasich gatunków podpłynąć. Ze względu na obszar rezerwatu, o uruchomieniu silnika nie może być mowy. Trzeba zrobić wszystko na żaglach i na spokojnie, bez rzucania się do pagai i machania nimi – tak żeby ptaków nie straszyć.
Dlatego na żaglach, spokojnie odpływamy z głównego toru żeglarskiego i podpływamy w miejsca, skąd można poobserwować ptaki.
Chwila z łyskami,
Łyski zwyczajne (Fulica atra)
Łyski zwyczajne (Fulica atra)
Łyska zwyczajna (Fulica atra)
Łyski zwyczajne (Fulica atra). młoda.
Zatoczka z kormoranami.
Część kormoranów siedzi na drzewach,
Kormorany czarne (Phalacrocorax carbo)
Kormorany czarne (Phalacrocorax carbo)
Kormorany czarne (Phalacrocorax carbo)
Kormorany czarne (Phalacrocorax carbo)
Inne siedzą na powalonych drzewach, tuż nad brzegiem jeziora – te dwa akurat czyszczą pióra.
Kormorany czarne (Phalacrocorax carbo)
Obserwujemy śmieszną sytuację. Na konarach siedzą – dorosły kormoran i obok młody.
Kormorany czarne (Phalacrocorax carbo), dorosły.
Kormorany czarne (Phalacrocorax carbo), młody.
Młody, jak to młody – odrobinę się wierci 😉.
To na dorosłego patrzy.
Kormorany czarne (Phalacrocorax carbo), młody.
To za konar przeskakuje.
Kormorany czarne (Phalacrocorax carbo), młody.
A dorosły – kamienna postawa… Niby nie widzi… Skąd ja to znam…?🤔😀 Nie raz i nie dwa, tak się od dzieci, niby wyłączeniem uwagi, ratowałam… 😉 Praktycznie, mógłby to być mój portret z tamtych chwil… 😂😂😂
Kormorany czarne (Phalacrocorax carbo), dorosły.
W końcu młody przysiada tuż obok i dalej się wierci…
Kormorany czarne (Phalacrocorax carbo), dorosły z młodym.
Na to dorosły zaczyna rozkładać skrzydła, jakby do startu.
Kormorany czarne (Phalacrocorax carbo), dorosły z młodym.
Młody natychmiast przyjmuje pozycję – ja też lecę…
Kormorany czarne (Phalacrocorax carbo), dorosły z młodym.
Dorosły – oki, lecimy razem.
Kormorany czarne (Phalacrocorax carbo), dorosły z młodym.
Młody odlatuje, a dorosły tylko zeskakuje na poniższy konar,
Kormorany czarne (Phalacrocorax carbo), dorosły.
po czym zaraz wraca do góry, a cała jego postawa i mina mówi – ot, pozbyłem się wiercipięty młodzika…😂
Kormorany czarne (Phalacrocorax carbo), dorosły.
Powiem Wam, że uwielbiam te chwile w przyrodzie, kiedy obserwuję zachowania absolutnie podobne do ludzkich – i niekoniecznie dotyczy to tylko ssaków. Jak widać ptaki, też po ludzku potrafią się zachowywać…😀
W oddali widzimy duże stado gęgawych.
Gęsi gęgawe (Anser anser)
Część spokojnie unosi się na wodzie.
Gęsi gęgawe (Anser anser)
Inne zrywają sie do lotu i przysiadają dalej.
Gęsi gęgawe (Anser anser)
Gęsi gęgawe (Anser anser)
Gęsi gęgawe (Anser anser)
Gęsi gęgawe (Anser anser)
Tak, to już zgrupowania przed jesiennymi odlotami.
Płyniemy dalej.
Z daleka patrzymy jeszcze na wyspę Ostrowik. No tam się kormoranio dzieje…😀
Kormorany czarne (Phalacrocorax carbo)
Kormorany czarne (Phalacrocorax carbo)
I znowu łabędź.
Łabędź niemy (Cygnus olor)
I znowu mewy. To już pora na popołudniowe żerowanie…
Mewa siwa (Larus canus).
Mewa siwa (Larus canus), szata spoczynkowa.
Mewa siwa (Larus canus)., szata spoczynkowa.
Przepływamy pod mostem na Jeziorze Kirsajty i znajdujemy przy Królewskim Rogu miejsce do noclegu na dziko.
Oprócz nas, cumują tutaj jeszcze dwie łódki.
Dzisiejsza trasa z Ogonek do Królewskiego rogu – 22,8 km, w 8 godzin i 18 minut. Prędkość 2,76 km/h. Szybciej płynęliśmy kajakiem 3,2 km/h – to się nazywa flauta…😂
Powoli zachodzi słońce,
Podpływa jeszcze jeden jacht – z młodzieżą. Młodzież około 19 letnia, tyle co dostała wyniki z dostania się na studia, więc jest cała w skowronkach. Dziewczyny gotują. Chłopaki, przyszli inżynierowie, budują z kamieni małą wyspę-drogę, z brzegu do łódki, wyściełaną suchymi trzcinami – żeby ich księżniczki przy schodzeniu na ląd, stópek nie pomoczyły…😉😀 Mówię do Pana Męża – patrz, a ja stópki moczyć muszę. Ale robią mi pod górę – wzdycha Pan Mąż… 🙄 Cóż – pewnie wyściełane ścieżki należą się tylko księżniczkom 👸 – królowych już ten przywilej nie obejmuje…👑😂 A poważnie mówiąc – fajnie jest widzieć taką młodzież, co spędza dzień na żaglach, a wieczory przy ognisku z gitarą. Grzeczni, nie zanadto szalejący alkoholowo – super młodzież. Brawo. Zaraz nam się z Panem Mężem przypominają czasy, gdy mieliśmy po 19… No i ciepłe myśli kierujemy do naszych dwudziestolatków – też są fajni… 💗😊
Gramy na pokładzie w karty, przy świeczkach i małym drineczku,
przeglądając z nadzieją jutrzejsze prognozy pogody – ma wiać do 5Bft. Pan Maciek przekazuje jacht kolejnym żeglarzom dopiero w niedzielę, także możemy jeszcze jutro na wietrze poszaleć i nie spieszyć się ze zdaniem łódki…
Zatapiam oczy w pięknym zachodzie słońca
i już jest noc…
Komentarze
fotoeskapady
10 czerwca 2022 o 16:47
Bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie. Sabina
Tomasz
24 marca 2022 o 21:25
Piękna relacja 😍
Dodaj coś od siebie i skomentuj ten wpis!