EgiptNaturaPodróżeRodzinaZima

Święta w Egipcie – dlaczego nie? A może – dlaczego tak? :)

1603.2019
Powrót do spisu treści

I dzień – 20. 12. 2018, czwartek

Hurghada.

Jadąc z lotniska przyglądam się, jak wygląda teraz Egipt. Byliśmy w Egipcie 10 lat temu – w Dahabie. Patrzę za okno i widzę, że kryzys ostatnich lat wynikający z zagrożeń, które niesie terroryzm i zamachy, odbił się na wyglądzie nawet tak dużego i turystycznego miasta, jak Hurghada.

Na ulicach nie ma turystów. Widać, że nikt nie zwiedza miasta samodzielnie. Turyści przebywają w hotelach lub jako zorganizowane wycieczki przemieszczają się autokarami. Na ulicach są tylko Egipcjanie. Ubrani różnie – tradycyjnie lub w sposób nietradycyjny, zwyczajnie pozamuzułmańsko.

Przejeżdżając przez Hurghadę możemy zobaczyć dużo rozpoczętych budów, które stoją niedokończone. Nikt na nich nie pracuje.

W lepszym stanie są oczywiście hotele.

Ale tak naprawdę kryzysu nie widać tylko, gdy patrzymy na piękne meczety.

Tak, kościoły praktycznie na całym świecie mają się dobrze – niezależnie, jak wygląda poziom życia społeczności danego kraju…

Niesamowite wrażenie robi na nas prawdziwie rodzinny środek lokomocji – można by rzec egipski Van ;)

No i na powitanie nie mogło zabraknąć wielbłąda – tym razem w rockandrollowej odsłonie ;)

Wyjeżdżamy z centrum Hurghady i drogą z pasami zieleni dojeżdżamy do pasażu hoteli.

Jesteśmy zdziwieni faktem, że hotele zdobią dekoracje świąteczne. Mamy tutaj – Mikołaje, renifery i bałwany :D

Dojeżdżamy do naszego hotelu ”Nubia – Aqua Beach Resort”. Widać, że hotel jest bardzo pilnowany – w wejściu stoi bramka z wykrywaczem metalu i koło niej siedzi na stałe ochroniarz. Nie wejdzie nikt, kto nie jest gościem, albo stałą obsługą.

W holu wita nas choinka, pod nią prezenty a na stołach gwiazdy betlejemskie.

Cóż, jesteśmy naprawdę zaskoczeni. Tym bardziej, że w holu rozbrzmiewają angielskie kolędy. Chyba jednak mamy szansę na świąteczną atmosferę :D

Idziemy wzdłuż basenów do części hotelu, w której mamy pokoje. Chociaż wieje trochę wiatr i nad basenami nie ma za bardzo gości – to jednak widać, że ciepełko tutaj gości na stałe ;D

Trochę odpoczywamy w pokojach, które są ładne i przestronne a łazienki, jak na standard egipski – też całkiem niezłe. Za oknem szybko zaczyna zmierzchać. Słońce o tej porze roku w Egipcie zachodzi przed godziną siedemnastą. Gdy idziemy na obiad jest już zupełnie ciemno.

Decydujemy się na posiłek z grilla, serwowany na zewnętrznym tarasie. I to jest błąd. Nic mi nie smakuje – wszystko jest suche i niestety niesmaczne. Jestem załamana – tydzień takiego jedzenia?…. Nie dam rady… Trochę siedzimy z dzieciakami w barze, a potem zaraz zmykamy spać. Rano, o godzinie 7.45, podjadą po nas dwie taksówki, które mają nas zawieźć do bazy nurkowej przy hotelu Palace w centrum Hurghady. Trzeba się wyspać…

Powrót do spisu treści

Komentarze

fotoeskapady

20 marca 2019 o 22:13

Bardzo się cieszę, że wpis się spodobał…😊 Ja już wiem, że właśnie tak chcę spędzać świąteczny czas – poza codziennością… Chociaż wiem, że za świętami w domu na pewno też zatęsknię – ale jeszcze nie teraz 😃
Dziękuję za komentarz 😊

przekonany ;-)

20 marca 2019 o 22:02

Egipt… na święta? Dlaczego tak, dlaczego nie? Mnie osobiście Twój wpis przekonał na… TAK! Fajne fotki, fajny tekst, fajnie nie być w święta zmęczonym całym tym młynem. Gratuluję odwagi i pomysłu…

fotoeskapady

18 marca 2019 o 21:22

Jeszcze raz dziękuję 😊 I cieszę się, że moja świąteczna opowieść Ci się spodobała… 😊

Andrzej

18 marca 2019 o 13:21

Cieszę się, że mogłem pomóc z oznaczeniem gatunku
, artykuł dobrze się jak zwykle czytało.

Dodaj coś od siebie i skomentuj ten wpis!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *